niedziela, 26 stycznia 2014

FBI zastawia pułapkę na groźnego terrorystę Milesa Jacksona. Przestępcy udaje się wykiwać agentów federalnych, jednak nawet w najlepszym planie ucieczki nie da się przewidzieć wszystkiego. Niespodziewaną przeszkodą okazuje się policjant Danny Fischer, któremu po zaciętym pościgu udaje się schwytać Milesa. Rok później Miles ucieka z więzienia i porywa dziewczynę Fischera, wciągając go tym samym w śmiertelnie niebezpieczną grę.
Reżyserem filmu jest Renny Harlin, mający w swoim dorobku m.in "Szklaną Pułapkę 2", "Na Krawędzi", "Piekielną Głębię". "12 Rund" nie dorównuje wymienionym dziełom (zwłaszcza pierwszym dwóm), ale swoją rozrywkową funkcję spełnia bardzo dobrze. Z Johna Ceny lepszy wrestler niż aktor, ale jako główny protagonista daje się lubić. Scen akcji nie brakuje, najlepszą z nich jest karkołomna jazda po mieście wozem strażackim, trochę kojarząca się z pamiętnym pościgiem z "Terminatora 3". Zarówno pierwsza, jak i ostatnia konfrontacja między głównymi antagonistami rozgrywa się
w nocy, co jest fajną klamrą spinającą całą opowieść. Kto lubi kino akcji i sensacji, ten spokojnie może poświęcić niecałe dwie godziny swego życia "12 Rundom", jest duże prawdopodobieństwo, że będzie usatysfakcjonowany.